Archiwum 19 listopada 2002


lis 19 2002 Sen
Komentarze: 60

Miałem dziś bardzo ciekawy sen. Śniło mi się że mój ojciec przyjechał z jakiegoś kraju gdzie jada się ludzi, więc oczywiście przywiózł ze sobą tamtejszy przysmak, czyli człowieka (jakby u nas kurwa ludzi brakowało). Problem polegał na tym że człowiek ten był surowy i kompletny (i niestety to był facet). W związku z czym musiałem się zająć jego rozbiorem.
Obdarłem go ze skóry, odciąłem łeb, wypatroszyłem (zajebiście mu flaki śmierdziały) i poćwiartowałem. Wszystko to pakowałem do zamrażarki (miałem tylko dylemat co zrobić z mózgiem bo bałem się BSE).

Co prawda nie było w tym śnie nic przyjemnego, ale naszła mnie taka refleksja że aktualnie sny stały się najciekawszym elementem mojego życia.
Chyba muszę więcej spać.

MaRS

klub_na_suszku : :