lis 19 2002

Sen


Komentarze: 60

Miałem dziś bardzo ciekawy sen. Śniło mi się że mój ojciec przyjechał z jakiegoś kraju gdzie jada się ludzi, więc oczywiście przywiózł ze sobą tamtejszy przysmak, czyli człowieka (jakby u nas kurwa ludzi brakowało). Problem polegał na tym że człowiek ten był surowy i kompletny (i niestety to był facet). W związku z czym musiałem się zająć jego rozbiorem.
Obdarłem go ze skóry, odciąłem łeb, wypatroszyłem (zajebiście mu flaki śmierdziały) i poćwiartowałem. Wszystko to pakowałem do zamrażarki (miałem tylko dylemat co zrobić z mózgiem bo bałem się BSE).

Co prawda nie było w tym śnie nic przyjemnego, ale naszła mnie taka refleksja że aktualnie sny stały się najciekawszym elementem mojego życia.
Chyba muszę więcej spać.

MaRS

klub_na_suszku : :
Red. naczelny - Rez
20 listopada 2002, 15:24
...i dlatego właśnie MaRS siądzie do tego z 12 browarami... ;-)
20 listopada 2002, 15:11
hmmm... MaRS, no wiesz, krajobrazy mi się śnią, konie jakieś... :o)))___ Moskwa- Pietuszki jest w przekładzie w zbiorku " Dzieła prawie wszystkie"; a w przedmowie jest napisane, że "Zapiski psychopaty" (których ten zboirek nie zawiera) były długo uznawane za zaginione, a to mam w oryginale! a w zasadzie to ma Groo, bo mu pozyczyłam.... no to rozumiesz interpretację mojego snu :o) do Wieniczki Jerofiejewa siąść z jednym nędznym browarkiem!!!!- toż to jak profanacja- to się musiało źle skończyć :o)))
20 listopada 2002, 14:47
Jakoś mnie nie osaczyły i udało mi się w miarę szybko ucieciec. Uciekałem taką drogą gdzie nie było żadnych duchów w pomarańczowych kamizelkach :-) Aneczko a jak wyglądają twoje sny będące wyrazem tęsknoty za mną? Czy ta Moskwa-Pietuszki jest w oryginale? Nawet jeśli nie jest to chętnie bym ją jeszcze przeczytał, bo wydanie które miałem to była oryginalna bibuła pamiątająca stan wojenny. Ciekawe czy Gruppen był już na Dworcu Kurskim i czy dowiedział się ile kosztuje Jeras :-
Red. naczelny - Rez
20 listopada 2002, 13:58
buehehehehehe A dlaczego MaRSa miały duchy osaczyć Malborku ? Czy ja o czymś nie wiem ?
20 listopada 2002, 13:46
mylisz się mój Drogi, Red. naczelny, sny, które są wyrazem tęsknoty za MaRSem, to wyglądają u mnie zuuuuupełnie inaczej... :oD
20 listopada 2002, 13:39
Prezesa pewnie osaczyły duchy Krzyżaków na zamku w Malborku i nie chcą puścić, bez zaprzedania duszy... :o)
Red. naczelny - Rez
20 listopada 2002, 12:51
Nie czytałem i nie wiem o co chodzi. Ale wydaje mi się że twoje sny są bardziej wyrazem tęsknoty za MaRSem niż za najebką ;-) P.S. A swoją drogą gdzieś się dziś nasz pan prezes zapodział...
20 listopada 2002, 12:18
nie, mówie Ci, już wiem, to był napewno wyraz tęsknoty za najebką :o) ... przeczytałam wczesniej ponad sto stron Jerofiejewa: Moskwa-Pietuszki o jednym browarze- to było bardzo nierozważne i poniosłam karę... więcej nie będe tak ryzykować :o) do Jerofiejewa jest potrzebna conajmniej flaszka, lub odpowiadająca jej ilość piw bądź wina ... :o))) jak czytałes coś tego autora to wiesz o co chodzi... :o)
Red. naczelny - Rez
20 listopada 2002, 11:58
Jaaaaasne. Po 6 browcach to juz całkiem by cie te aparaty nazębne dobiły ;-) P.S. Marilyn Manson kolekcjonuje w swoim domu w Hollywood aparaty nazębne i protezy ludzkich kończyn.
20 listopada 2002, 11:54
to se kurwa wypij 1 kieliszek i zobaczymy jakie będziesz miał sny... jakbym wypiła 6 browarków to pewnie zasnęłabym grzecznie jak niemowlę i obyłoby sie bez koszmarów... :o)
Red. naczelny - Rez
20 listopada 2002, 11:19
Po jednym browarku takie chore filmy przez całą noc....ulala... Chyba to piwko ci zwyczajnie nie złuży. P.S. Ja dziś wieczokiem znów winko piję :-)
20 listopada 2002, 10:41
czego mam nie pić??? wody? wodę w nocy piłam, nic innego... a wieczorem tylko jeden browarek... naprawdę... (hmm... może za mało... :o) ) szczęka już ma się dobrze i tez Cie pozdrawia :o)
Red. naczelny - Rez
20 listopada 2002, 10:32
Nie pij już. P.S. Pozdrowienia dla szczęki.
20 listopada 2002, 10:24
wal się!!!_____najpierw nie mogłam zasnąć, przewracałam się z boku na bok, ciągle coś mnie uwierało, swędziało, dostałam kataru i co pare minut musiałam smarkać, w końcu strasznie zachciało mi się pić, napiłam się, poczytałam książkę i zajarałam szluga, to nie był dobry pomysł, bo dodatkowo rozbolała mnie głowa i tak zrobiła się 2.30;zaczęłam zapadać w sen a szczękę zaczął mi rozsadzać jakiś potężny aparat na zęby, ze sprężyną okazało się, jak go wyjęłam, taką grubą i wielką; byłam na wakacjach i wynajmowałam pokój, właściciele- jak z horroru, albo trochę jak rodzinka Adamsów, tylko nic tam, kurwa, śmiesznego nie było...; facet dręczył mnie fizycznie, a psychicznie to było nie do wytrzymania, jakoś tak mroczno, gęsto i bez mozliwości ucieczki, w końcu wpadłam na genialny pomysł, wyjęłam ten aparat odgięłam sprężynę i zaczęłam wbijać ją w nogę temu gościowi patrząc mu prosto w oczy „ a co kurwa, nie boje się ciebie, nie
Red. naczelny - Rez
20 listopada 2002, 10:10
Aneczka uważaj bo zaraz opowiem Ci mój sen ociekający krwią i gnijącym ludzkim mięsem ;-)))

Dodaj komentarz