lis 19 2002

Sen


Komentarze: 60

Miałem dziś bardzo ciekawy sen. Śniło mi się że mój ojciec przyjechał z jakiegoś kraju gdzie jada się ludzi, więc oczywiście przywiózł ze sobą tamtejszy przysmak, czyli człowieka (jakby u nas kurwa ludzi brakowało). Problem polegał na tym że człowiek ten był surowy i kompletny (i niestety to był facet). W związku z czym musiałem się zająć jego rozbiorem.
Obdarłem go ze skóry, odciąłem łeb, wypatroszyłem (zajebiście mu flaki śmierdziały) i poćwiartowałem. Wszystko to pakowałem do zamrażarki (miałem tylko dylemat co zrobić z mózgiem bo bałem się BSE).

Co prawda nie było w tym śnie nic przyjemnego, ale naszła mnie taka refleksja że aktualnie sny stały się najciekawszym elementem mojego życia.
Chyba muszę więcej spać.

MaRS

klub_na_suszku : :
Red. naczelny - Rez
21 listopada 2002, 09:35
Ale o szoo chodziiiiii ???????????
21 listopada 2002, 09:22
ja bym chętnie zobaczyła sekcję zwłok, w celu lepszego poznania siebie: 'zrzygam się czy sie nie zrzygam- oto jest pytanie' :o) a galerię też... :o)
21 listopada 2002, 09:05
Pewnie zębym chętnie zobaczył taką galerię :-) A ty nie?
21 listopada 2002, 08:45
no bo trzeba wiciokrzewiem, ale niektórzy mieszają lebiodą a nie powojem... a Ty byś MaRS pewnie chętnie się przeszedł do takiej galerii, co?... :o) w każdym razie w temacie tęsknoty za najebkom- została zaspokojona... a oto wniosek: 6 browarów- 0 koszmarów... :o)
21 listopada 2002, 07:40
Jeszcze jedna rzecz w temacie ćwiartowania ludzi. Wczoraj w wiadomościach pokazywali kolesia który chce zrobić publiczną sekcję zwłok! O kolesiu już kiedyś słyszłem bo znany jest on z tworzenia ze zwłok niezwykłych eksponatów. Otórz konserwuje on zwłoki w specjalny sposób i dokonuje przekrojów lub obdziera ze skóry czy mięśni. Ma to żekomo służyć edukacji. I rzeczywiście są to świetne modele dokładnie przedstwawijące anatomię człowieka. Koleś jest uznawany za artystę i wystawia się w galeriach :-)
21 listopada 2002, 07:31
Ja nie muszę czytać biblografi MM żeby żygać, wystarczy że spojżę na tego kolesia i już mi wystarczy. A co to tego czym należy mieszać "łzę konsomołki" to w mojej wersi na pewno był wiciokrzew a nie lebioda :-P
20 listopada 2002, 17:39
no to faktycznie Rez, prawdziwy z Ciebie bibliofil :o)
Red. naczelny - Rez
20 listopada 2002, 17:32
20 listopada 2002, 17:25
lebiodą, lebiodą... a nie gałązką powoju :o) a teraz idę się troszku najebać, bo już mam dosyć koszmarów... :o)
Red. naczelny - Rez
20 listopada 2002, 17:17
Ja wczoraj przeczytałem nowy BikeBOARD ;-)
20 listopada 2002, 16:04
Szkoda że pożyczony. A o Hrablu nic nie słyszałem. "Łzów konsomołki" nie wypiję bo nie mam gałązki wiciokrzewu, a przecież nie będę mieszał tego specyfiku gałązką powoju :-)
20 listopada 2002, 16:02
ja czytam na zmianę; trochę z tej smiesznej troche z koszmarnej :o) a że szybko czytam to już mi mało do końca brakuje...
20 listopada 2002, 15:59
albo któryś z polecanych przez niego specyfików, jak to było?... aaa np. "łzy komsomołki" :o) Niestety nie mój, pozyczyłam wczoraj od sąsiadów razem z " HTML4 Tworzenie stron WWW", no ale... na pierwszy ogień poszedł rzecz jasna Jerofiejew :o) MaRS, a czytałeś coś Hrabala (literatura tez mocno alkoholowa- tyle, że czeska bodajże, albo węgierska- nie pamietam- bardzo fajne, chociaż w tym momencie jestem zauroczona Jerofiejewem)
20 listopada 2002, 15:49
Tak więc jeżeli czytałaś tą drugą połowę to nic dziwnego że śnią ci się koszmary.
20 listopada 2002, 15:47
Nieeeee, do Jerofiejewa potrzbny jest spirytus made in piwica :-) A czy to twój zbiorek? Moskawa-Pietuszki to jedna z najlepszych książek jakie czytałem w życiu. Połowa jest zajebiśćie śmieszna a druga powoła zajebiście koszmarna.

Dodaj komentarz